"To Maleństwo trafiło do schronu po śmierci swojego Pana (*)
Spadkobiercy dom przyjęli ale Psu dali kopa! :(
Kilka dni Maleństwo tułało się po ulicy...cud, że żyje!... aż w końcu Pani z gminy zgłosiła Go do schronu...i tak dostał na imię Smyku...
Smyku siedzi przerażony w ogromnym boksie...prawie nie widac Go w kąciku...przerażony... załzawionymi oczkami patrzy na przechodących ludzi i czeka....
Biedactwo nie wie co się dzieje?
Nie wie , że Jego Pan już nie wróci...
Nieraz widziałam takie Psiaki, oddane po smierci włascicieli...które czekały...i cichutko umierały z żalu...
Proszę pomóżcie Mu...nie pozwólmy Mu odejść...
Maleństwo jest maciupkie...waży max 5 kg...tuli się do człowieka , lubi być noszony na rękach
Jest przesłodkim Psiaczkiem, któremu trzeba pomóc!"
Wątek Smyka na DogoManii.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz